And now,something diffrent.

Wysłany: Pon 22:56, 09 Mar 2009

Miło mi że doszliśmy do pewnego konsensusu. Myślę, że mimo pewnych sprzeczek znaczeniowych, poglądy na temat aborcji mamy podobne, a nawet zgodne wobec siebie.

Wysłany: Pią 23:10, 13 Mar 2009

Mi (ale przyjemnie zaczyna mi się w ten sposób wypowiedzi, no... Very Happy

)! W dalszym ciągu na poparcie działań dążących do pozbawiania ludzi życia, stosujesz argumentację opartą na wyjątkach, których rozstrzygnięcie jest oczywiste! Oczywiste jest bowiem, że każdy człowiek ma prawo do obrony własnej, której skutkiem MOŻE być (gdy NAPRAWDĘ nie ma innej opcji) śmierć osoby zagrażającej naszemu życiu. Więc ta małą dziewczynka, ma prawo do obrony swojego życia i nikt nie bawi się tu w wartościowanie czyje życie - jej czy płodu - jest cenniejsze. Gdyby płód miał taką możliwość, obroniłby się - niestety (naprawdę NIESTETY) w tej sytuacji jest on "intruzem" i tylko od matki zależy, czy poświęci swoje życie (a zarazem - zrzeknie się prawa do obrony własnej) dla niego, czy też uratuje swoje do czego ma pełne prawo POMIMO OFIARY jaka zostanie poniesiona.

Tak czy siak - jest to wyjątek. A aborcja w ogóle?

Wysłany: Sob 0:05, 14 Mar 2009

napisalam juz dlaczego podalam drastyczny przyklad, dlatego ze sam powiedziales we wczesniejszych postach ze aborcja to cos zlego i koniec kropka, dopiero po mojej wypowiedzi uscisliles to do faktu ze jesci ciaza zagraza kobie to mozna aborcji dokonac.
co do ogolnej sprawy aborcji pislalam tez to juz kilka razy jestem za w przypadkach gwalow, zagrozenia zycia czy zdrowia na 100% ale z 2 strony zastanawiam sie nad ogolnodostepna aborcja bo mimo ze nie wiem jak bym sie zachowala gdybym sie dowiedziala teraz ze jestem w ciazy wolalabym miec wybor a nie byc skazana na nielegalnie i silnie trujace srodki wczesnoporonne albo skrobanke w obskornym gabinecie. sadze ze kobieta powinna miec wybor i rozwazyc go we wlasnym sumieniu.

Wysłany: Sob 0:45, 14 Mar 2009

Mi (i jeszcze raz! Very Happy

)! A czy powszechnienie jest wiadome, że konwencjonalne morderstwo to czyn ABSOLUTNIE naganny? Jest wiadome. Ok. A czy równie oczywistym nie jest fakt, że jeśli ktoś Cię zaatakuje i zagrozi Twojemu życiu, MASZ PRAWO się bronić, a nawet ZABIĆ napastnika gdy nie będzie innej opcji? Więc nie rozumiem Twojego zarzutu jakobym na początku nie uwzględniał jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej dla aborcji, a potem zmieniał zdanie, bo tak nie jest.

Nadal uważam, że aborcja to morderstwo jak każde inne, tak więc jak każde inne - obowiązują je te same "zasady", wyjątki i konsekwencje.

No i znowu wracamy do skrobanek i innych niehumanitarnych i bolesnych zabiegów aborcyjnych, stosowanych w podziemiu. I po raz kolejny zgrabna (bo zgrabna nie? A do tego trafna Smile

) analogia. Wszyscy piracą na potęgę. Powszechne są portale pełne wirusów, udostępniające nielegalny soft. Czy z troski o biednych złodziei, obawiających się zarobaczenia prywatnych komputerków, powinno się zalegalizować kradzież?
Może jestem jakiś niekumaty, ale jak dla mnie nie ma tu ani krzty logiki!

Wysłany: Sob 11:48, 14 Mar 2009

nistety porownanie nie jest rafne, bo oni to robia dla swojej przyjemnosci i gdyby zakazanpo im krasc nie byloby tego konsekwencji w postaci dziecka, kiepskie porownanie. ty jestes przy swoim ja przy swoim, dalsza wymiana zdani nie doprowadzi raczej do zmiany pogladow

Wysłany: Sob 12:14, 14 Mar 2009

Im już zakazano kraść. Robią to nadal. Konsekwencją jest to, że ktoś jest brutalnie pozbawiony swojej własności. Gdyby to zalegalizować, teoretycznie niewiele by się zmieniło (kradną przecież i teraz. MY kradniemy...), z tym tylko, że oczyścilibyśmy sumienia własne i niezliczonych rzeszy złodziei.

Nie wydaje mi się, że dziecko to jakaś przykra konsekwencja - osobiście traktuje to raczej w kategoriach błogosławieństwa - cały świat ma okazję poznać nowe życie.

Ja jestem przy swoim i przekonywałbym Cię dalej że to słuszne stanowisko (stawka toczy się o ludzkie życie - warto się powykłócać i być nieugiętym), ale skoro pewna jesteś, że na tej płaszczyźnie jesteś niewzruszona - szkoda.

Bo chodzi o życie, nie?

Wysłany: Sob 18:03, 14 Mar 2009

Qlink napisał:

Nie wydaje mi się, że dziecko to jakaś przykra konsekwencja - osobiście traktuje to raczej w kategoriach błogosławieństwa - cały świat ma okazję poznać nowe życie.

No i właśnie w tym jest problem Jędrek. Dla niektórych dziecko, którego się nie chce to właśnie przykra konsekwencja a nie błogosławieństwo...

Wysłany: Nie 16:39, 15 Mar 2009

Kolokwialnie - mam to gdzieś*. Życie to życie Wink

. To że ktoś uważa sobie, bądź nie uważa to za błogosławieństwo, to jego prywatny problem. Podobnie jak fakt, że ktoś uważa, bądź nie uważa kradzież za moralną. Albo zdradę. Albo kłamstwo. W sumie nie napisałem tu nic nowego Wink

.

*Tak, tak - brzmi to jakbym miał gdzieś Twoje zdanie, ale tak nie jest - możesz mi wierzyć Smile

. Gdzieś mam to, co sobie ktoś uważa o ludzkim życiu. Bo - zaznaczam - dla mnie pełnoprawne życie, to już płód.

Wysłany: Nie 19:29, 15 Mar 2009

Qlink napisał:

To że ktoś uważa sobie, bądź nie uważa to za błogosławieństwo, to jego prywatny problem.

No i właśnie wymieniłeś ten czynnik który skłania ludzi do aborcji i który chciałem ci wcześniej uwidocznić. Jestem po twojej stronie w 100%, napisałem to nawet wcześniej. Ale jak zauważyłeś nie każdy tak uważa i to przekłada się na częstość zabiegów aborcyjnych. Niestety smutna prawda, niestety nie każdy postrzega płód jak nowe życie. Osobiście cieszyłbym się z każdego błogosławieństwa jakie dotknęło kobietę; jednak nie wszystkich ludzi jesteśmy w stanie zmienić, każdy z nas to wie. Świata nie da się zmienić z dnia na dzień.

Wysłany: Nie 20:08, 15 Mar 2009

Jestem dziko szczęśliwy, że i Ty stawiasz życie na pierwszym miejscu. Świata nie zmienimy - pewnie - ale możemy choć siebie nawzajem przekonywać w co warto wierzyć Smile

.

Wysłany: Nie 21:41, 15 Mar 2009

Zauważyłem Rafał, że często bardzo się empatyzujesz z różnymi ludźmi (co samo w sobie nie jest złe) i lubisz przestawiać z sprawę z ich strony, przez co mało klarownie poznajemy Twoje zdanie, co jest przyczyną kłótni Wink

Proponuje, żebyś wyraźniej zaznaczał swe zdanie, a potem omawiał ewentualne obiekcje z innej strony.

Wysłany: Pon 16:07, 16 Mar 2009

Nie bardzo rozumie o co ci naprawdę chodzi Bartek. Widać, jesteś jedyną osobą która najwyraźniej czegoś nie rozumie. Może jednak poczytasz na nowo cały temat ? Confused

I teraz to ja powiem coś co jest ci dobrze znane. Czytaj ze zrozumieniem, a wtedy nie będzie kłótni. Wcześniej wyraziłem moje zdanie, ale dyskusja nie może polegać tylko i wyłącznie na przedstawianiu własnego zdania, gdyż to prowadzi do niczego, do żadnego kompromisu w różnicy poglądów. Ale jak uważasz. Naprawdę odsyłam cię do lektury tego tematu a doskonale poznasz moje zdanie.

Jędrzeju ja też się niezmiernie cieszę, że mamy te same poglądy Wink

Dołączył: 04 Mar 2007

Hoho zaraz się zacznie od nowa chyba.
Czuje się jak w trzeciej klasie podstawówki ,gdzie dowiedziawszy się dopiero co o czytaniu ze zrozumieniem,zaczynamy to wypominać kumplom.

po wielu stronach kłótni,wymiany ognia i zakręcania kurków z gazem ,doszliśmy do jakiegoś sensownego końca.

Wysłany: Pon 21:10, 16 Mar 2009

Przygarniał kocioł garnkowi z tym całym czytaniem... tak się składa, że rozumiem wszystko, zwróciłem Ci tylko uwagę, żebyś oddzielał wyraźnie subiektywizm od obiektywizmu, gdyż Jędrek w tym wypadku nie wiedział jakie jest Twoje zdanie, dlatego atakował Ciebie, a nie ludzi, których poglady sobie przytaczałeś.

Wysłany: Pon 21:40, 16 Mar 2009

Słuchaj Bartek już zaczynam mieć tego dość. Nie baw się w ochroniarza Jędrka, bo on może się bronić równie skutecznie bez twoich marnych uwag. Jeżeli by mnie nie zrozumiał jego ostatni post brzmiał by inaczej. Więc jeżeli już nie masz nic do powiedzenia, a wnioskuję po tym co napisałeś, że właśnie tak jest to daj sobie święty spokój. Dyskusja się toczy, a ty nadal pieprzysz jakieś farmazony. Zluzuj człowieku

Jacuś my sobie tutaj rozmawiamy z Jędrkiem i Mi, a Bartek znowu wyskakuje z jakimś dziwnym tekstem. Jakby nie miał co napisać Smile

No żenua normalnie :d Doszliśmy do jakiegoś konsensusu z Jędrzejem i to mnie bardzo cieszy.

I jeszcze jedno. Nie martw się o mnie Bartek, ja rozróżniam subiektywizm od obiektywizmu, a ty? Wink

I Jędrzej mnie nie atakował, jak to ciekawie zauważyłeś, to była głównie polemika na posty Mi.