Forum SiQ Strona Główna


SiQ
"...Nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka niż jego słowa..."
Odpowiedz do tematu
Shadow
Gwiazda


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/4

Nie zgadzam się z Tobą Rafale, a za to w pełni zgadzam się z Qlinkiem - po pierwsze nikt z ludzi nie ma prawa decyzji o życiu drugiego człowieka. Matka, która dokona aborcji, gdy jest zagrożone jej życie nie powinna być potępiana, ale sama powinna być świadoma swego czynu nota bene - złego.

Gwałt? Jeśli nie chce się wychowywać są inne wyjścia - domy dziecka itd.

Aborcja jest złem. Kościół miesza się w takie sprawy, bo go nie chce proste. (To do wszelkich przeciwników do kościoła, jeśli chodzi o tę kwestie.)

Mimo tego co tu powiedziałem nie jestem w stanie powiedzieć, co doradziłbym np. żonie, gdyby dziecko miało żyć kosztem jej życia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mi
Galaktyka


Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 859
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Choinki

a wyobraz sobie ze twoja zona zostalaby zgwalcona i nosila w sobie nie twoje dziecko. to nie dziala tak prosto, nie chcesz wychowywac to oddaj do adopcji, nie mozna upraszczac sprawy wten sposob. jak juz mowilam nie jestescie sobie w stanie wyobrazic co czuje kobieta ktora w sobie ma dziecko, jak zmienia sie jej cialo, jej psychika, jak sie do dziecka przywiazuje i jednoczesnie jaka trauma jest dla niej to zdarzenie. to nie jest sprawa ktora da sie jednoznacznie roztrzygnac w te albo we wte.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

Zgadza się, nikt z ludzi nie ma prawa decydować o czyimś życiu, ale o własnym życiu jak najbardziej. Jeżeli jest ono zagrożone, np przez nasz "tematowy" płód matka ma jak największe prawo decydować o swoim życiu i dosłownie nikt nie może jej w tym przeszkodzić bądź zakazać jakichkolwiek kroków zmierzających do uratowania własnej osoby. Jeżeli, powiedzmy matka miałaby uratować swoje kilkudziesięciu letnie życie kosztem kilkutygodniowego płodu to o czym tutaj rozmawiać? Życie dziecko jak najbardziej leży w geście matki.

Owszem Bartek kościół ma prawo oceniać i prostować ścieżki wytyczone przez zło. Ale powinien to robić przez Słowo Boże w kościele oraz przez nawracanie i kierowanie wiernych ku dobru. Nie ma jednak prawa bezpośrednio ingerować w prawo ustanawiane w państwie i ustawy pojawiające się w rządzie. Cała sprawa leży w kwestii rządzących oraz ich nastawienia do społeczeństwa oraz religii. Kościół może ew. coś potępić bądź ostro skrytykować. I będę tego zdania jak najbardziej bronił, ponieważ nadal uważam że Kościół miesza się do wielu spraw, nawet wtedy kiedy nie jest o to proszony. To na razie tyle z mojej strony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shadow
Gwiazda


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/4

Być może nikt tej matce nie zabroni aborcji, ale wybór zabicia płodu to, że tak powiem dark side.

Też mam wiele do zarzucenia Kościołowi, ale na pewno nie to, że miesza się w sprawy go nie dotyczące - aborcja dotyczy go jak najbardziej, wyobraź sobie Rafale, że Kościołem nie kierują idioci. Zadaniem tych ludzi jest chronienie ludzi ogółem - nie tylko chrześcijan. Związek wyznaniowy o którym jest mowa wyznacza wzorce moralne, przez pryzmat Słowa Bożego, sprawa abrocji jest sprawą moralną więc jak najbardziej może się do niej mieszać, mając na uwadze większe dobro oczywiście.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mi
Galaktyka


Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 859
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Choinki

teraz pomysl ze w polsce juz nie ma 80% chrzescijan, tylko 80% muzulmanow i ich kaplani potepiaja to ze nie chcesz oddac zycia w walce z niewiernymi, albo nie zgadzzsz sie z tym ze zlodziejowi ucinaja reke a anie wsadzaja go do wiezienia, w ogromnym skrocie oczywiscie. zgadasz sie z tym? z pewnoscia nie, ale wiekszosc sie zgadza bo to jest zgodne z ich wyznaniem. chodzi mi o to ze kosciol moze jak najbardziej potepiac te sprawy ale nie moze miec zdania ostatecznego w kreowaniu ustaw, bo polska nie jest panstwem wyznaniowym, nie kosciol ma wladze lecz rzad.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

Dark side...Damn. Ratowanie swojego życia,ceną innego nie jest dobrym uczynkiem, ale zapewne nie aż tak złym jak Ty to masz w wyobrażeniu,Bartku.
Czemu Kościół musi wpieprzać się do wszystkiego. Czy gdy matka umrze po porodzie,nie ma ona prawa do aborcji ? Dobrze,niech Kośćiół mówi wierzący co dobre a co złe. I niech mówi.Tylko mówi. A nie wtrąca sie do polityki. Niech wierzącym mówi swe postawy na rózne tematy,w aborcji,a nie wpieprza się w życie muzłumanów , Żydów,ateistów itp. .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Nie rozumiem o co toczy się dyskusja. Oczywiste jest, że jeśli ciąża jest REALNYM zagrożeniem dla życia matki, to wtedy i TYLKO wtedy ma ona pełne prawo zadecydować o tym czy zdecyduje się poświęcić swoje życie dla dziecka, czy też nie. Nikt nie musi się poświęcać - w takich sytuacjach nikt też nie ma prawa sądzić decyzji matki. Natomiast zważmy, że w obecnej chwili mało która ciąża faktycznie może przyczynić się do śmierci kobiety - mamy XXI wiek, a medycyna przywraca ludziom wzrok i zabija nowotwory rozpędzonymi monekułami...

Mi - rozumiem, że jesteś kobietą i patrzysz na to z perspektywy damskiej nacji, ale - na Boga - nie czyńmy TRAUMY PSCYHICZNEJ czymś ważniejszym niż życie ludzkie. Straszne są historie gwałtu, straszne muszą przezywać katusze cierpiące je kobiety i równie trudno musi być ich mężom czy rodzinom. To wszystko jest szalenie smutne i szkoda, że tak czasem się dzieje. Ale czy kondycja psychiczna i 9 miesięcy "dręczenia się" ciążą, naprawdę są dla was ważniejsze niż życie ludzkie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

A ja nadal będę bronił własnego zdania w tej kwestii Bartek. Faktycznie kościół chroni ludzi ogółem, ale to nie daje mu realnego prawa wtrącania się w sprawy państwa. Może on, jak napisałem, wyrażać opinię. Nie ma, poza Pismem Świętym i Dekalogiem realnych praw dających władzę kościołowi. Czasy średniowieczne Bartek minęły bezpowrotnie wraz z nastaniem renesansu i pojawieniem się człowieka realnie myślącego. Zgodzę się z tobą, w kościele nie rządzą idioci, ale poza kościołem również są myślący ludzie, posiadający ludzki system wartości, z którym niejako się zgadzasz i spotykasz w codziennym życiu. Dlatego też, utrzymuję nadal, że kościół może jak najbardziej wypowiadać się na dane tematy w państwie, nawet kwestionować, ale nie ma prawa bezpośrednio wpływać na decyzję rządzących.

Wybaczcie, ale jak widzicie toczą się tutaj już 2 równoczesne dyskusję. Myślę jednak że nikomu to nie przeszkadza Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shadow
Gwiazda


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/4

Mi wybacz, ale Twój przykład jest spaczony i przekombinowany.
Właśnie dlatego, że w wśród muzułmanów panują takie zasady - JA nim nie jestem.

Czemu kościół musi się wpieprzać do wszystkiego... Wydaję mi się, że sprawy które porusza dotyczą w jakiejś części jego samego. Jak zauważyłeś Rafał - średniowiecze minęło i już nie wróci... Dlatego też kościół nigdy nie będzie miał takiej władzy jak za Innocentego, zresztą nie stara się o wpływy w takiej sferze jak dominacja nad krajem. Czuwa jedynie nad moralnym aspektem życia człowieka i z tego co wiem to kościół nie jest oskarżony o terror czy gwałt na ludności w jakimkolwiek kraju. Normalny system wartości... Słuchaj mój system wartości wykształcił właśnie kościół, gdybym nie był ministrantem i nie miał styczności z Oazą wiesz co bym teraz robił? Na pewno nie pisał na tym forum, tylko umawiał się na kolejną libacje z kumplami ze szkoły, kto wie czy nie było by gorzej. Widzę jak rówieśnicy z mojego środowiska szkolnego radzą sobie świetnie ze swoją hierarchią wartości... Najpierw Wódka, potem piwo, żarcie, gdzieś tam rodzice, którzy dają mi kasę na to wszystko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shadow dnia Czw 17:26, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

Czyli masz słabą wole.
Nie jesteś muzłumaninem dlatego,że mają inne zasady,tylko dlatego ze innego wyboru nie miałeś. A przykład Mi jest trafny...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shadow
Gwiazda


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/4

To jest Twoje subiektywne odczucie, że wyboru nie miałem. Nie lubię ludzi, którzy mówią mi co miałem do roboty, a co nie? A wiesz dlaczego Jacek?
Dlatego, że mało wiedzą a pindolą farmazony. Kto ma słabą wolę?. Ja mając rodziców w ogóle nie praktykujących katolicyzmu mogłem z nim zerwać już w podstawówce, wybrałem inną drogę i to, że trzymam się jej bez przymusu jest właśnie oznaką raczej silnej woli.

Nie, argument Mi w ogóle nie znajduje zastosowania w tej rozmowie. o nawet. Bo to jest pieprzone gdybanie, co by było gdybym jednak był muzułmaninem? Pewnie w wieku jedenastu lat oddałbym życie za wiarę!
Cieszę się, że kościół tego nie karze mi robić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

Wiesz co piszesz ? Zostałeś chrześcijaninem ,bo innej opcji nie było. To że rodzice nie mówili Ci że masz co tydzień iść na masze jest oznaką Twej silnej woli ?
To że sam chodzisz na msze służyć jest oznaką silnej woli ?
Mi dobrze porównała . Może przeczytaj jeszcze raz ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shadow
Gwiazda


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/4

Człowieku czytaj ze zrozumieniem. MOJI RODZICE NIE PRAKTYKUJĄ! To znaczy, że nie kazali mi chodzić, w przeciwieństwie do Twoich co niedziele do kościółka.

Tak to , że jestem ministrantem i chodzę do Boga z bez przymusu uważam za silną wolę, tym bardziej, że nie jestem tam tylko co niedziele. Bo ja Jacku, gdy świat wali mi się na głowę, gdy mnie nawet dziewczyna rzuca, stary wrzeszczy - nie mówię, że Bóg jest do dupy, bo mnie nie słucha i wypinam się na niego. Widzisz nie wszyscy chrześcijanie to mohery, które cały czas bezgranicznie wierzą w to, ze jak będą przesuwać paciorki to otrzymają niebo – ja sam mam wahanie względem mojej wiary. Każdy nie raz dostaje kopniaka w dupę od życia. I teraz proszę się zastanów kto ma słabą wolę?Ten, który rezygnuje z Boga czy ten, który przy nim trwa?

I już nie odbiegaj od tematu i odizoluj się od mojej woli, bo będę Ci musiał strasznie łopatologicznie wytłuamczyć jak się do tego ustosunkować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

Hah. Yyy a raczej nie napisałem że kazali Ci. Hmm czyli równie dobrze ,za oznake silnej woli,mogę uznać to że codziennie ide do piwnicy. Hmm a ktoś mówił ze wszyscy chrześcijanie to mohery ? Twe wahania świadcza o tym że czasem myślisz po co chodzisz do koscioła. a to cieszy.
Troszke prostackie jest Twoje pytanie. Hmm czyli ateiści mają automatycznie słaba wole ? To że ktoś pomyślał,uznał że nie wierzy w istnienie Boga,i przestał praktykować, uznajemy za przejaw słabej woli ? Logiczne myślenie ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shadow
Gwiazda


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/4

Część Twojej wypowiedzi nie posiada logiki, a czepiasz się mnie. Pomyśl sobie, czym jest pójście na msze i przeżycie jej, a czym zejście do "piwnicy". To może powiesz kombatantowi, któremu urwało nogę, że Ty zasłużyłeś się dla ojczyzny tak samo jak on, bo zbierałeś ziemniaki w polu i plewiłeś chwasty co? Właśnie takie porównanie przedstawiłeś, pogratulować.

Słuchaj Jacek, ja Cię szanuje czytając Twoje posty i staram się chodź trochę myśleć o co Ci chodzi - wykorzystałem mohery, aby pokazać, ze nie każdy chrześcijanin ma tak łatwo, że się pomodli różaniec i dzięki temu wierzy, że zdobędzie życie wieczne - oczywiście użyłem mohera jako stereotypu nie rzeczywistości, nie chciałem nikogo obrażać.

Ateiście mają słabą wolę, gdyż 70-80% przestaje wierzyć, bo ktoś bliski umarł, bo coś się nie udało, bo Bóg mnie nie słucha, a znam i takich, którzy nie wierzą dla wygody.

Wydaję mi się, że już dość zboczyliśmy z tematu, dlatego też, nie będę kontrargumentował następnej Twojej wypowiedzi, zachowam dla siebie mój komentarz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
And now,something diffrent.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu