Seks!

Wysłany: Pią 23:27, 16 Mar 2007

...To temat arcyciekawy, zwłaszcza dla ludzi w naszym wieku. Nie dziwne więc było poruszenie powstałe w szeregach oazowiczów, na wieść, że ten właśnie będzie przedmiotem najbliższego spotkania. Tak więc przesłuchaliśmy fascynującego wykładu pewnego szalenie błyskotliwego księdza... I mogę tylko powiedzieć, że kiedy ten się skończył, moja leżąca na podłodze szczęka wcale nie była osamotniona! Zaprawdę powiadam, wykład był fantastyczny, zaś duchowny go prowadzący okazał się (wbre pozorom) osobą mającą naprawdę spore pojęcie o tych sprawach, do tego jeszcze potrafiącą wszystko to przekazać przystępnym i dowcipnym językiem. W tej chwili już naprawdę wiem, czemu warto dochować czystości do dnia ślubu, albo i dzień dłużej (dokładnie dzień Wink

) i... Chcę w tej czystości wytrwać. Naprawdę, nie jestem w stanie powtórzyć nawet ogólnie co było dane mi dziś słyszeć... Ale po prostu wiem na 100%, że ewentualny seks przed małżeństwem to byłaby rzecz, której chyba najbardziej bym w życiu żałował... Tyle.
Czekam na wasze komentarze na temat SEKSU (nie bójmy się tego słowa Wink

), i czystości! Smile

Wysłany: Pią 23:39, 16 Mar 2007

gratuluje postawy, ja jednak jej nie popieram, nie wydaje mi sie zeby czekanie z seksem do slubu bylo rzecza konieczna.

Wysłany: Pią 23:47, 16 Mar 2007

No właśnie, mnie też się tak nie wydawało do dnia dzisiejszego. Znaczy, owszem wiedziałem jakie jest stanowiska kościoła w tej kwestii (który to jest dla mnie autorytetem), w głębi duszy jednak nie bardzo byłem świadom jakie negatywne konsekwencje mógłby przynieść brak wstrzemięźliwości. No i choćem szczaw, nie bardzo wierzyłem, że uda mi się wytrzymać. A teraz... Inna sprawa. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale poproszę animatora, by pożyczył mi płytę z wykładem i w jakiś sposób, jeśli byś chciała, przesłałbym ci ją. Być może nie zmienisz zdania, na pewno jednak dowiesz się ciekawych rzeczy Smile

.

Wysłany: Pią 23:52, 16 Mar 2007

no dla mnie kosciol nie jest autorytetem, watpie zebym zmienila zdanie, nie uwazam malzenstwa za wyznacznik milosci mozna kochac bez papierka to ode mnie zalezy kiedy bede chciala pojsc z chlopakiem do lozka, nie od tego co uwaza ksiadz

Wysłany: Sob 0:04, 17 Mar 2007

Można traktować ten wykład jako zdanie mądrego czlowieka, niekoniecznie księdza Smile

. Wyjdzie na jedno, bo rady i wskazówki w nim zawarte są przydatne zarówno dla wierzących, jak i tych będących innego wyznania, czy też ateistów.

Wysłany: Sob 0:11, 17 Mar 2007

niewatpliwie, ja jednak mam swoje zdanie i bede sie go trzymac Wink

Wysłany: Sob 0:32, 17 Mar 2007

Skoro tak, nie nalegam. Wybacz, żem taki natarczywy, ale naprawdę jestem oczarowany tym wykładem, mam nadzieję, że rozumiesz Wink

.

Wysłany: Sob 10:12, 17 Mar 2007

rozumiem oczarowanie

Wysłany: Sob 12:24, 17 Mar 2007

Wywiazlaa sie tu bardzo ciekawa wiadomosc ale to co napisal qlink i mala mi wydaje mi sie ze w pewnym czsaie sie to polaczy b jedrek jesdnak jak wedziesz mial swoje lata (blisko plnoletnosci) to wydaje mi sie ze jednak bedziesz inaczej na to patrzal bo wedy zaczna sie imprezy, bedziesz chodzil z jakas dziewczyna (oby) no i wiesz zawsze na tych imprezach bedzie alekochol no i ...........wiesz jak jest mi sie wydaje ze chociasz troche zmienisz zdanie co do tego, ale jesli nie to tzeymaj sie tego czego chcesz i i tak bedzie tobze Wink

Wysłany: Sob 13:09, 17 Mar 2007

Ale ksiądz miał tez na myśli ,że jeśli za kogoś wychodzisz to wiesz ,że to ta odpowiednia osoba i jeśli w narzeczeństwie nie będzie to tylko seks to masz dużo pewności ,że związek się utrzyma Smile

. A chyba chcesz takiego faceta co nie chce cię tylko zaciągnąc do łóżka tylko ma do ciebie poważniejsze plany.

Wysłany: Sob 14:33, 17 Mar 2007

Ja jestem pewny po tym wykładzie,że wytrzymam Wink

A sam wykład okazał się dla mnie bardzo ciekawy wbrew moim wcześniejszym obawą...Mi liczę na Twój rozsądek,bo trzeba uważać kogo się wybiera...

Wysłany: Sob 15:19, 17 Mar 2007

ZandroL napisał:

Ale ksiądz miał tez na myśli ,że jeśli za kogoś wychodzisz to wiesz ,że to ta odpowiednia osoba i jeśli w narzeczeństwie nie będzie to tylko seks to masz dużo pewności ,że związek się utrzyma Smile

. A chyba chcesz takiego faceta co nie chce cię tylko zaciągnąc do łóżka tylko ma do ciebie poważniejsze plany.

Wydaje mi się jednak, że ksiądz kładł silny nacisk na to by do seksu nie dochodziło w ogóle przed małżeństwem, jakkolwiek silny nie wydawałby się narzeczeński związek. Temuteż miała służyć mała adegdotka, z kościelnym "księdzem" Smile

.

Zaś od takich sytuacji, jak pisze Kuba, ksiądz właśnie chciał nas ustrzec, więc wielce wątpię bym zdanie zmienił. Będzie trudne, to jasne słońce, ale zrobię wszystko by wytrwać Smile

.

Wysłany: Sob 15:32, 17 Mar 2007

Nie wiem nie byle i nie slyszlem

Wysłany: Sob 15:34, 17 Mar 2007

To miałam na myśli Jędrek Razz

Wysłany: Sob 16:10, 17 Mar 2007

Widze ze Wam seks przed slubem kojazy sie jedynie (albo glownie) z nastolatkami na dyskotekach, a co z dlugoletnimi zwiazkami, ludzmi ktorzy chca byc razem a po prostu nie uznaja instytucji malzenstwa?