Forum SiQ Strona Główna


SiQ
"...Nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka niż jego słowa..."
Odpowiedz do tematu
Opowiadania
ZandroL
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Nibylandu

jak sam tytuł mówi Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
siael
Kamień


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ligota

To jest moje pierwsze opowiadanie (muszę jeszcze nabrać trochę wprawy), a powstało na kanwie pewnej dość zabawnej hipotetycznej sytuacji. Mam nadzieję że się Wam spodoba.

Rendez-vous

Był wieczór, słońce zachodziło i robiło się ciemno. A ona stała pośrodku parku i czekała. Nie wiedziała w zasadzie, na kogo, ale była cierpliwa. Ubrana w swój brązowy płaszczyk z kolorowymi zdobieniami. W ręku jej ulubiona czarna torebka, w której trzymała chyba wszystko, co może facetowi przyjść do głowy. Było świeżo po deszczu. Z drzew strumieniami spływały zalegające krople, na drodze powstały kałuże. A ona stałą sobie spokojnie i czekała.
Ja też czekałem. Przyczaiłem się w krzakach 20 metrów dalej. Krople spływające z drzewek irytująco kapały mi na głowę. Że też zachciało jej się spotykać z tym cholernym pedofilem w taką pogodę. Po czasie, jaki wydał mi się wiecznością, ktoś w końcu do niej podszedł. Wysoki, barczysty facet w czarnej skórzanej kurtce. W świetle latarni nie zdołałem przyjrzeć się jego twarzy. Wystraszyłem się, puls przyspieszył, a serce podskoczyło mi do gardła, bo zdałem sobie sprawę, że teraz muszę być w stanie absolutnej gotowości. Nagle, ku mojemu zaskoczeniu facet poszedł dalej. Jak oddalil się kawałek, nie wytrzymałem i zawołałem z krzaków
- Co jest?! - wrzasnąłem do niej.
- O godzinę się zapytał - powiedziała w moim kierunku.
No niech to szlag. Aleś sobie wybrała bodygarda, pomyślałem. Wszystko byłoby ok, ale bądź, co bądź napakowany to ja nie jestem. Ech. Szybko biegam, ale co z tego, jak ona nie? Co z tego, że jestem zaufany i jak przyjdzie, co, do czego to nie zwieję? Jestem tchórzem. Fak, jestem tchórzem. Co ja teraz zrobię? Wiem. Powiem jej, że to głupi pomysł i że się zmywamy póki czas. Wścieknie się. Nagle w porównaniu z jej złością potyczka z żądnym krwi pedofilem wydala się kuszącą propozycją. No, ale jak zawiodę i coś się stanie?
- Wiesz co, myślę, że to zły pomysł. Zmywajmy się póki możemy.
- Siedź tam i się zamknij jak chcesz żyć. A spróbuj stchórzyć to Cię nawet na końcu świata dopadnę!
Wiać nie miałem zamiaru. No, jeśli ona się nie bała, to ja nie mogłem zawalić.
W końcu jestem mężczyzną. Przeklęta sprawiedliwość dziejowa, dlaczego to zawsze my, faceci, jesteśmy od brudnej roboty? Wraz z postępem kobiety zwalają na nas coraz więcej roboty. Czynności, które kiedyś należały do nich. Tylko czekać aż to my zaczniemy dzieci rodzić. Taki los. Ale jak tu ich nie kochać? Kiedyś ponoć mężczyźni znikną z powierzchni Ziemii. Dobrze, że żaden mężczyzna tego nie dożyje…
I tak sobie rozmyślając, czekałem. Przemokłem do suchej nitki, przemarzłem, a każde uderzenie kropli odczuwałem w głowie jak uderzenie młota. Nagle na drodze zajaśniała sylwetka. Jakiś szczupły, długowłosy człowiek szedł w naszym kierunku. Nareszcie, to on. Sam nie mogłem uwierzyć w to, co pomyślałem. I z powrotem uświadomiłem sobie powagę sytuacji. Podszedł do niej i coś powiedział, ona odpowiedziała i poprowadził ją spacerkiem w głąb parku w stronę centrum. Jak troszeczkę się oddalili, wyczołgałem się z krzaków na drogę. Nie mogę stracić ich z oczu. Przez pół godziny szedłem za nimi. Nudziłem się niemiłosiernie. Ot, zwykłe romantyczne spotkanie dziewczyny z jakimś wioskowym przygłupem, niby studentem. I kiedy już miałem nadzieję, że będzie ok i że nie będę musiał interweniować, stało się.
Psychol rzucił się na nią z nożem i zaczął wrzeszczeć, że ma się rozbierać. Strach sparaliżował mnie na sekundę, ale opamiętałem się i ruszyłem biegiem w ich stronę
- MichaaaaałExclamation! MichaaaałExclamation - Zaczęła się wydzierać i psychol obejrzał się i mnie zobaczył.

Serdeczne dzięki, że mnie wydałaś, nici z mojego genialnego planu, zakładającego zdradziecki cios znienacka w tył głowy i szybką ucieczkę. Postanowiłem iść na żywioł. Adrenalina pulsowała w mych żyłach i aż czułem ogromne ciśnienie krwi wręcz rozsadzające mi żyły. W głowie mi szumiało i zupełnie przestałem racjonalnie myśleć. Z rozpędu kopnąłem nieznajomego z całej siły, ale zablokował się rękami. Wystarczyło to jednak, bo puścił ją i szybko ukryła się z moimi plecami. Świetnie, teraz nie możemy wiać. Obróciłem na sekundę głowę i spojrzałem na nią. Blada jak kreda, po prostu słabła w oczach. Chciałem jej spokojnie i ładnie powiedzieć żeby nie mdlała, ale przez gardło przeszło mi jedynie:
- Tylko mi tu nie mdlej!Exclamation
Napastnik zorientowany, co się stało, skąd ja się wziąłem, wściekł się i z wrzaskiem wziął zamach nożem. Odepchnąłem stojącą za moimi plecami a drugą ręką zasłoniłem się przed ostrzem. Nie poczułem nawet bólu, za to z całej krzepy, najmocniej jak tylko mogłem, wziąłem zamach zdrową ręką i odwinąłem się napastnikowi prosto w jabłko Adama. Najszczęśliwszy cios, jaki zadałem w całym swoim życiu. Przerażony upuścił nóż i złapał się za gardło, dławiąc się własnym językiem. Oczy wyszły mu z orbit i upadł nieprzytomny na ziemię. Dopiero po chwili zorientowałem się, jakie mam szczęście.
Zacząłem wracać do zmysłów. Spokojnie podszedłem do leżącego i sprawdziłem puls, czy go, aby przypadkiem nie zabiłem. Żył, oddychał ciężko, ale nic mu poważnego nie zrobiłem. Chwilowo stracił przytomność z niedotlenienia. Wstałem i rozejrzałem się. Stała dokładnie tam gdzie ją odepchnąłem i popłakiwała. Widać kobietom to przynosi ulgę. Gdy się uspokajałem, doszedł do mnie w końcu ból z ręki. Uniosłem ją ku światłu, aby zobaczyć skalę szkód. Paskudne cięcie od łokcia, schodzące aż na dłoń. Spróbowałem ruszyć kciukiem. Bezskutecznie. Śmieć przeciął mi ścięgno. Byłem wściekły. Podszedłem do leżącego i z całej siły kopnąłem go w krocze. Z całą nienawiścią, przelewając na to mój stres, ból i złość. Coś pękło pod moim butem, i odczułem zimną satysfakcję. Już żadnej kobiety nie skrzywdzisz. Cios obudził go, skulił się i zaczął wyć. Dopiero teraz doszedłem już w pełni do siebie, choć nadal się trzęsłem. Ona też już się uspokoiła, więc podszedłem do niej, objąłem ją zdrowym ramieniem, podałem jej, i tak przemoczoną, chusteczkę i chciałem coś powiedzieć, ale z nerwów nie byłem w stanie. W końcu ona odezwała się:
- Ale się trzęsiesz.
- To z zimna, jestem przemoczony - próbowałem udawać twardziela
- Jasne, akurat . Wystraszyłeś się bardziej niż ja - skąd ona to wiedziała?!
- Ciebie się nie da okłamać. Straszna jesteś.
Zaśmiała się.
- A Ty głupi.
- Jakby na to nie patrzeć, przed chwilą załatwiłem Twojego potencjalnego chłopaka.
- Faktycznie głupi jesteś. I do tego chamski!Exclamation
- Wiem. Zadzwoń po policję, i niech przyjedzie pogotowie, bo ręka mnie boli strasznie.
Policja, razem z pogotowiem, przybyła w ciągu 15 minut. Psychol nie próbował nawet uciekać ani stawiać oporu. Bohaterzy zakuli go i wpakowali do karetki. Potem opatrzyli mi rękę, a teraz zabierają nas na komisariat. Jedziemy radiowozem. Jeszcze pewnie wyjdzie na to, że to ja jestem młodocianym bandytą i że okaleczyłem tamtego biednego psychopatę z nożem. A on tylko chciał sobie pogwałcić. Dowalą mi kuratora, jak nic. Ciekawe, co powie matka…


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez siael dnia Śro 12:48, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ZandroL
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Nibylandu

No ja Ci już mówiłam wczoraj ale mogę się powtórzyć ,że bardzo mi się podoba i zaskakująco płynne. Nie dziw się ,że taka zaskoczona jestem bo nie sądziłam ,że możesz napisać coś lepszego niż te głupie komiksy o menelach ,z których tak pieje nasz szanowny kolega Smyk


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Opowiadania
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu