Nasze nowe szkoły

A no... Na codzień makijaż to poroniony pomysł, ale na specjalne okoliczności, jak najbardziej (tylko z umiarem).

ja to ostatnio się zachwyciłam różem do policzków Razz

Ale to chyba nie jest dobre miejsce na ten temat więc może powiedzmy ,że makijaż w szkole jest wnerwiający Mam kumpele co na każdej przerwie chodzą przypudrować nosek i nałożyć kolejną warstwę tuszu (aż grudy są) więc wiecznie w nimi gadam w kiblu jak przy lustrze stoją kurcze.

Nie chciałbym, nawet w najgorszym koszmarze, widzieć ich twarzy za dwadzieścia lat... To będzie naprawdę przerażający widok.

Ja bym chciała Very Happy

ja sie maluje codziennie i do szkoly i na wieczor, ale umiejetnie nalozyony makijaz to taki o ktorym wie tylko kobieta, a mezczyzna uwaza ze ona switnie wyglada

I jej koleżanka Razz

Moim zdaniem umiejętnie nałożony makijaż to taki, który pojawia się na twarzy kobiety nie częściej, niż z jakiejś wyjątkowej okazji.

a czy sam rusz do rzęs to już makijaż?

kazda okazja jest dobra aby podkreslic urode

wyprawa po bułki do piekarenki może zaważyć na tym co pomyśli sobie o tobie przystojny sprzedawca Very Happy

Każda okazja jest dobra, żeby pokazywać swoje naturalne piękno Smile

.

Dużo w tym racji bo w końcu facet i tak się dowie jak wyglądasz bez makijażu i co wtedy? Takie to oszukiwanie może być !

a czy ja sie maluje dla faceta? maluje sie dla siebie, zeby sie dobrze czuc, bo lubie i juz

Ja tam jakbym się miała malowac dla siebie to by było ciężko bo akceptuję siebie i nie boję się patrzeć w lustro ( mimo wszystko Razz

) więc nie widzę sensu co innego jak jest jakiś powód

ja tez siebie akceptuje, ale lubie pociagnac oczy kredka, a rzesy tuszem, akceptacja nie ma tu nic do rzeczy