Forum SiQ Strona Główna


SiQ
"...Nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka niż jego słowa..."
Odpowiedz do tematu
Operacja Brevite 15-27 maja 1941r.
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

wpadłem na pomysł napisania kilku postów, opisujących ciekawe operacje II WŚ. Będę się starał regularnie o czymś pisać. Pomysł wynikł z tego, że zauważyłem n tym forum kilka osób interesujących się historią


Operacja Brevity

Operacja Brevity, przeprowadzona 15maja 1941r. przez połączone siły Brytyjskie w sile 7. dywizji pancernej oraz 4. dywizji indyjskiej. Plan zakładał natarcie na pozycje niemieckie oraz włoskie w celu odblokowania i wyzwolenia wojsk australijskich i polskich spod oblężonego Tobruku. Niestety plan się nie powiódł, a na dodatek został opłacony bardzo dużymi stratami. Siłami aliantów dowodził porucznik Noel Beresford, który naprzeciw siebie miał samego „lisa pustyni” Erwina Rommla. Siły niemieckie posiadały więcej dywizji, lecz brakowało im czołgów i zaopatrzenia. Pomimo to stawili zaciekły opór.
[img]http://www.afrika-korps.de/galerie/main.php?g2_view=core.[/img]
Sama operacja zaczęła się rankiem 15maja, kiedy to na niemieckie i włoskie pozycje (dokładnie na 15 batalionu motocyklowego z 15. dywizji pancernej oraz włoskiej lekkiej dywizji piechoty) poprowadziły natarcie siły szkockie (2nd Scots Guards) wspierane przez czołgi angielskie (4 RTR). Okazało się, że wojska osi są tutaj słabo przygotowane. Nie zdołano powstrzymać natarcia , lecz podczas odwrotu włosi okrążyli i zniszczyli 7 czołgów Matylda ze szwadronu C. Szybki odwrót doprowadził do zajęcia przełęczy Halfaya. Następne uderzenie połączonych sił Szkockich oraz Australijskich przełamał linie niemieckie w miejscowości As-Sallum. Szybkimi skokami czołgi z 4 RTR zdobyły Fort Capuzzo. Było dokładnie południe. W ataku na Fort Capuzzo, siły aliantów poniosły większe starty niż dotychczas. Wyniosły one 160 zabitych żołnierzy, 5 zniszczonych czołgów i kolejne 13 uszkodzonych. Sytuacja stawała się niebezpieczna i Rommel o tym wiedział. Powodzenie operacji było całkiem możliwe. W rejon walk został wysłany 8. ppan. (tzw. Kamfgruppe „Herff” i „Kramer”) wsparty baterią armat flak. Już 17maja, dzięki szybkiemu atakowi czołgów płk. Herffa, padł Fort Capuzzo. Dzięki zdobyciu twierdzy, niemcy mogli kontynuować swój marsz w kierunku przełęczy Halfaya.
[img]http://www.afrika-korps.de/galerie/main.php?g2_view=core.[/img]
Dzięki zmyślnej taktyce i potężnej sile dział 88mm, siły osi sprowokowały anglików aby przypuścili kontratak. Tak się właśnie stało, przy bardzo niskich stratach własnych. Brytyjskie czołgi Matylda zostały zniszczone z odległości 1km, przez obsługę „flaków”. Niemcy unikali otwartego starcia, dzięki czemu doprowadzili do zniszczenia osłony pancernej pobliskiej miejscowości As-Sallum. Miasto padło niedługo pod naporem Kampfgruppe „Kramer”. Siły niemiecko-włoskie (ponieważ w Afrika Korps służyły również większe jednostki włoskie, oraz Polacy zaciągnięci do Wehrmachtu, ale ot ym kiedy indziej.) kontynuowały natarcie w kierunku przełęczy. Atak na przełęcz Halfaya zaczął się 26maja. Państwa Osi zaatakowały w dwóch kierunkach, od zachodu- 1bat. Ze 104 104. pzmot., a od wschodu czołgi „Kramera” oraz 15. batalion motocyklowy. Po pierwszych godzinach walk, zacięte natarcia 1 batalionu nie przyniosły efektu. Drugie natarcie przyniosło większe sukcesy, ponieważ linie aliantów przełamały się. Jednak nie było możliwości dalszego ataku przy niepowodzeniu „zachodu”. 1 batalion został więc wsparty czołgami „Herffa”. Kiedy Brytyjczycy próbowali się dramatycznie bronić, na ich tyłach pojawiły się czołgi „Kramera”. Było to dla nich całkowitym zaskoczeniem, dalszy opór był bezcelowy. Przełęcz została zdobyta, prz minimalnych stratach.
[img]http://www.afrika-korps.de/galerie/main.php?g2_view=core.[/img]

Dlaczego operacja się nie powiodła? Główną przyczyną był brak koordynacji między wojskami sprzymierzonych. Również 9 dywizja australijska w Tobruku wykazywała brak jakiegokolwiek zorganizowania, co spowodowało brak pomocy ze strony oblężonych. Rommel przygotował kontratak i wypchnął anglików aż do Egiptu. Pojawiła się następna próba wyzwolenia Tobruku, zwana Battleaxe. Sytuacja się powtórzyła i Brytyjczycy ponieśli kolejną porażkę z siłami DAK (Deutsche Afrika Korps). Dopiero podczas operacji Crusader wyzwolono miasto portowe.
[img]http://www.afrika-korps.de/galerie/main.php?g2_view=core.[/img]
[img]http://www.afrika-korps.de/galerie/main.php?g2_view=core.[/img]

Straty po stronie niemiecko-włoskiej były małe w proporcji do start aliantów. Jednostki Rommla straciły 5 czołgów oraz 500 ludzi. Straty Brytyjskie wynosiły 96 czołgów oraz 1000 żołnierzy.
[img]http://www.afrika-korps.de/galerie/main.php?g2_view=core.[/img]

No to na razie wszystko o tej operacji. Za niedługo napiszę o kolejnej. Nadal skupię się na walkach w Afryce. Nie martwcie się, nie będą to tylko wygrane państw OSI Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sovellis dnia Wto 23:06, 29 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

Kolejna krowa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZandroL
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Nibylandu

jaka krowa?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

Kurwa JACA! Już mnie kurwa wkurzasz, pieprzysz ciągle jakieś pierdolone kawały. Chciałbym was czymś zaciekawić, coś napisać sensownego na tym forum, a ty jak w każdym temacie wszystko psujesz. I potem masz jakieś dziwne pretensje na gg, że gadamy ciągle o głupotach! Więc stul pysk, jak nie masz nic sensownego do powiedzenia, to nie mów. Jak nie umiesz prowadzić normalnej, sensownej rozmowy to nie rozmawiaj!. Wkurzyłeś mnie w końcu. Miarka się przebrała.

Przepraszam za słownictwo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Wracając do tematu: ciekawie opisane. Choć nie bardzo interesują mnie tego typu "rozpiski" jakichkolwiek batalii (wyjątkiem, chlubne "Battlegrounds" na Discovery!) to tę czytało się względnie przyjemnie i lekko. Tak trzymaj! Czekamy na kolejne "relacje" Wink.

BTW: Może to tylko u mnie, ale zdjęć nie widzę, tylko linki... Da się to jakoś naprawić?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

Postaram się jak najszybciej coś z tym zrobić. Nie wiem, ale u mnie też jakoś nie chce tego otworzyć. No oczywiście, z Discovery nawet nie konkuruję, ponieważ tam to geniusze siedzą. No postaram się jak najszybciej opisać kolejną batalię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

No cóż.Żarto to nie był.Stwierdziłem jeno fakt.Hmm pretensje na GG?? Nie mówisz nic że ty pierwszy na mnie naskoczyłeś.No ale to dziecinna przepychanka.Tak naprawdę celem mojego życia jest pieprzenie WSZYSTKICH tematówExclamation A jak już wszystko spierdole (pardą)to pójdę się powiesić.Sensowne rozmowy,przynajmniej połowicznie, widzę tylko na forum.Podczas naszych spotkań jak łatwo zauważyć,nie powiem że jesteście bo ja także czasami do tego dołączę,jesteśmy dość monotematyczni a tematy bardziej sensowne szybko obumierają.Więc czasami wole zamknąć mordę lub w ogóle z wami się nie spotkać niż pleść farmazony.No to raczej tyle jeśli idzie o te sprawy... A w końcu napisałem "Kolejna krowa...",jeno stwierdziłem że tekst jest długi. Ale to chyba nie temat na kłutnie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

No to kurna jak ci nie pasuje to, że tekst jest długi to nie czytaj i nic nie pisz. To ty właśnie masz problemy z tymi żartami. Jakbyś zauważył nasz rozmowy są takie przez te głupie docinki, ale oczywiście wszystkich to wina tak? Bo jakoś zawsze wszyscy. są winni...a tak po za tym to ty właśnie się na gg doczepiłeś. Zapytałeś jak było na łyżwach, odpowiedziałem spokojnie, a dokładnie "wspaniale". Ty coś tam się doczepiłeś, to powiedziałem "taaa" i nie miałem zamiaru cię atakować, tylko pokazałem moją postawę (żartobliwa) w stosunku do twojej wypowiedzi. Potem to już jak z górki, zacząłeś mi wytyczać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jabberwock
Czarna dziura


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: Z piekła rodem

Z chęcią bym rozwinął tą wymianę zdań ale jednak jeśli chcesz to dalej ciągnąć to proponuje przejść do Kącika dla skłóconych gdyż tam to bardziej pasuje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Zdecydowanie ta dysputa kwalifikuje się do kąciku dla skłóconych, do których to was serdecznie zapraszam. Konflikt warty rozwiązania - polecam nie zostawiać go, tylko faktycznie podjąć rozmowę na przeznaczonym do tego temacie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

w poniższym tekście przedstawiam ostatnie chwile 6. Armii w kotle w Stalingradzie. Nie jest to opis całej bitwy, a raczej całej operacji FallBlau. Zrezygnowałem z tego, że będzie to opis jakiejś operacji w afryce, gdyż dzisiaj jest 2 lutego, pewna rocznica.



Do ostatniego naboju! Którego nie ma?



Rok 1943, 6. Armia w agonii stanie broni się przed naporem Armii Czerwonej. Wygłodzeni i zrozpaczeni żołnierze trwają na swoich pozycjach, zmarznięci i skuleni. „Walcząc do ostatniego tchu...”, taki akapit pojawił się w grudniu 1942r w niemieckiej gazecie propagandowej. Tylko pojawia się pytanie, czy mieli walczyć żołnierze z 6. Armii? Zapasy, które były na wykończeniu już pod koniec listopada miały starczyć na jeszcze nieokreślony czas? Jak czuli się ludzie w kotle? Jak miał czuć się sam Paulus, który było odpowiedzialny za 300 tys. ludzi?



Na nowy rok armia niemiecka dostała wspaniałomyślną niespodziankę od bolszewików. Ponad 1000 dział artylerii ostrzelało pozycje wroga, które były już w lichym stanie. Na lotnisku Gumark, katolicki wielebny dokonywał ponad 200 ostatnich namaszczeń dziennie! Sytuacja stała się jeszcze bardziej krytyczna z nadejściem nowego roku. Brakowało lekarstw, jedzenia nie było. Każdy żołnierz zdany był na swoją, bądź oddziału łaskę. Straty były ogromne, zważając na to, że większość żołnierzy nie miała już czym strzelać. 6. Armia nie była już dumną jednostką Wehrmachtu, tylko chodzącą zbieraniną szkieletów! Jaka była odpowiedź Hitlera na zaistniałą sytuację? „Wytrzymajcie, Wasz Fuhrer was odbije, możecie na mnie polegać”. I jak tu wierzyć w takie słowa, kiedy 18 grudnia próba wyzwolenia kotła zatrzymała się 40km(!) od niego. Wobec odrzuconego ultimatum, 10 stycznia armia, krótko przed szóstą rano, dokonała wielkiego natarcia na pozycje Wehrmachtu. Przygotowanie artyleryjskie trwało prawie godzinę. Co w takiej sytuacji mogli zrobić Niemcy, kiedy na pułk(!) można było oddać tylko 3 strzały z lekkiej haubicy i dwa z działa przeciwpancernego?. Opór został złamany w kilku miejscach, dzięki czemu ACz (Armia Czerwona) w dwa dni zmniejszyła terytorium kontrolowane prze 6. Armie o połowę. Góry zamarzniętych trupów, taki krajobraz napotykali sowieccy żołnierze. Kocioł zmniejszał (zaciskał) się jeszcze bardziej. 16 stycznia padło lotnisko Pitomnik, główny punkt dowozu zaopatrzenia. Ostatnim lotniskiem jakie pozostało Niemcom, było lotnisko Gumark. Wielu wycieńczonych, rannych udało się w tamtym kierunku. Mieli do pokonania 12 km...




Wkrótce po poddaniu lotniska w Pitomniku, ACz przełamała opór w kolejnych punktach. Wiele jednostek 6. Armii straciło ze sobą łączność. Wspólny ostatni manewr (czyt. akcja) został przeprowadzony 18 stycznia. Akcja nosiła nazwę, a raczej kryptonim „Lew”, ponieważ właśnie na taki sygnał (wypowiedziany przez oficera sztabu 371. Dywizji Piechoty) każdy dowódca pułku (każda dywizja posiadała średnio 4,5 pułków oraz dodatkowe bataliony pomocnicze) miał skompletować 200 ludzi zdolnych do walki i przebijać się do własnych linii (ponieważ żołnierze zostali odrzuceni od własnych, przygotowanych linii umocnień). W taki sposób cały kocioł miał nacierać w każdym kierunku. Oczywiście, można się domyślać, że taka akcja nie miała szans powodzenia. Każdy pułk miał sporo problemów, ponieważ brak było zorganizowania. Wiele batalionów, drużyn walczyło na własną rękę, dopóki starczało amunicji. Operacja nie powiodła się i ACz przełamała opór w kolejnych miejscach. Tak wyglądał radiogram od Paulusa (dowódca 6. Armii) do Fuhrera : „ Wojsko bez amunicji i zaopatrzenia, objawy rozkładu na froncie południowym, północnym i zachodnim. 18 000 rannych bez najmniejszej pomocy – brak opatrunków i lekarstw. Front wskutek głębokich przełamań w wielu miejscach przerwany. Dalsza obrona bezcelowa. Załamanie nieuchronne. Armia prosi o natychmiastową zgodę na kapitulację dla ratowania pozostałych przy życiu ludzi” Naczelne dowództwo 6. Armii zrozumiało, że dalszy opór jest bezcelowy i nie ma najmniejszego sensu. Nie można było już wiązać żadnych radzieckich sił, co zauważył także Paulus. Cała armia nie dawała już sobie rady z trzema Dywizjami Gwardyjnymi (!), które tylko już prowadziły wyniszczającą walkę z Wehrmachtem. Reszta sił ACz została wycofana i umacniała swoje zdobyte pozycje. Można by się było domyślić jaka byłą reakcja Hitlera, napisał mianowicie tak: „ Kapitulacja wykluczona. Armia wypełnia swoje historyczne zadanie umożliwiając umocnienie nowego frontu po obu stronach Rostowa”. Czysta beznadzieja, można by było powiedzieć. Ale Hitler na całą sprawę spoglądał inaczej. Nie przyjmował do wiadomości meldunków, traktujących o krytycznej sytuacji w kotle. Jak miał się czuć Paulus? Czy da się w ogóle opisać jego wewnętrzną rozterkę? Na tym jednak nie było końca, Wódz II Rzeszy snuł nowe plany. Operacja, którą miał zamiar przeprowadzić nazywała się „Arka Noego”. Miała na celu wzięcie jednego człowieka z każdej drużyny i wywiezienie go z kotła. Dzięki temu Hitler chciał utworzyć nową 6. Armię w sile 20 dywizji(!). Paulus mógł wnioskować, że jego armia jest już spisana na straty. Operacji oczywiście nie można było przeprowadzić, ponieważ w tym czasie Wehrmacht nie posiadał już żadnego lotniska na terenie kotła, więc o transporcie nie było już mowy. Jak wyglądała dalsza walka? Świetnie opisuje to generał von Seydlitz-Kurzbach : „Nędzne i wycieńczone postacie lżej rannych snuły się setkami w śródmieściu. Żadnych materiałów opatrunkowych, żadnych lekarstw, żadnego zaopatrzenia!



Zabitych układano już tylko w stosy prze zewnętrznych ścianach budynków”. Jak tutaj dalej walczyć, bez lekarstw, jedzenia i amunicji? Padł rozkaz „Dowódcy pułków i batalionów otrzymują niniejszym prawo zależne od lokalnego położenia wystrzelać resztę amunicji i na tym wstrzymać walkę”. Tragiczny rozkaz, ale właśnie tak wyglądała sytuacja w kotle. 22 stycznia lotnisko Gumark pada i dostaje się w ręce radzieckie (było to jeszcze przed akcją Arka Noego) Łączność z kotłem została ostatecznie stracona. Kocioł został przedzielony na dwie połowy 25 stycznia. W jednym dowodził generał Strecker, a w drugim Paulus. Każdy generał bronił się już na własną rękę. 27 stycznia pada południowa część miasta i główny zorganizowany opór przestaje istnieć. Większość mniejszych jednostek kapituluje. Inni walczą dalej. Południowy kocioł został podzielony jeszcze raz 28 stycznia. Brak łączności. Hitler, pod koniec walk w Stalingradzie mianował Paulusa feldmarszałkiem. Nie była to jednak nagroda za jego posłuszeństwo. Żaden feldmarszałek nie poddał się do niewoli. Fuhrer chciał w ten sposób wymóc na Paulusie samobójstwo. 30 stycznia Goring wygłosił przemówienie i składał wyrazy hołdu 6. Armii. Był to jednak jeden wielki nekrolog wygłoszony do wszystkich. Niektórzy oficerowie w kotle rozbili radiogramy słysząc takie kłamstwa. Walka do ostatniego naboju nie miała już miejsca! Ostatni pocisk został wystrzelony już dawno!. 300 metrów pozostało radzieckim czołgom do kwatery głównej Paulusa. 31 stycznia pada dom towarowy, w którym urzędował główny sztab. Ostatni rogram od Fuhrera brzmiał: „Fuhrer zwraca uwagę, jak ważny jest każdy dzień przedłurzeniaobrny twierdzy Stalingrad”, dla walczących był to już tylko cynizm. 2 lutego kapitulują ostatnie oddziały niemieckie. Paulus dostał się do sowieckiej niewoli. Z 300 tysięcznej armii jaka broniła się w pierwszych dniach w kotle, zostało już tylko 90 tys. marnych i wychudzonych żebraków. Był to ostateczny koniec Bitwy o Stalingrad.



Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZandroL
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Nibylandu

coraz bardziej czuję się jak na lekcji historii
ale to nie z wiki mam nadzieję?Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Ludzie, co za ignorancja... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Davis De Xunil
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Murcki

To żeś walnęła Sandra... ale wtopa...

Świetnie napisany post. Takie lubię Smile

Też może trochę dodam. Będą to szczegóły ale nic więcej nie ma sensu pisać ogólnie po Sovella notce.

Zacznijmy może od samego dotarcia do Stalingradu. Żołnierze aby znaleźć się na olu bitwy musieli pieszo pokonywać ogromne odległości nawet do 60 km dzienni. Pewnie to nic gdyby nie to że szli w całym rynsztunku, z (już tu!) ograniczonymi zapasami i nie docierającymi uzupełnieniami i w 40 stopniowym upale za dnia i -10 stopniową temperaturą nocą. Żołnierze nie mieli wody, kończyło się jedzenie. padały konie które już wtedy służyły za główną siłę pociągową (ze względu na niedobory paliwa). Sprzęt który nie był ciągnięty przez konie przypadał żołnierzom w spadku. Stalingrad i jego okolice w tych czasach miały być dla żołnierzy ratunkiem. Uznawali go za swoistą ziemie obiecaną. Byli przekonani że gdy dotrą nad Wołgę ich cierpienie dobiegnie końca. Wygłodzeni i spragnieni "korzystali" z dóbr które znajdywali w okolicznych wioskach. Jednak i tam jedzenia nie było dużo. To ze względu na to że brali je ze sobą wycofujący się czerwonoarmiści. Oporu prawie nie napotykano gdyż ruski jeszcze w tych czasach się cofał. Gdy Wehrmaht przekroczył Don i dotarł pod nadwołżańską metropolie w wielu żołnierzy na nowo zaczęła wracać nadzieja i chęć walki.
Był 21 sierpnia 1942r. kiedy rozpoczęła się operacja Donershlag czyli uderzenie na samo miasto. Ok. 300 tys. żołnierzy ze strony niemieckiej zaczęło jedną z największych operacji w historii II WŚ.
"Z 6 armią mogę szturmować niebo!" głosił Fuhrer na zjeździe partii. Nie przypuszczał że za kilka miesięcy z ta armia wstąpi do nieba w przyspieszonym tempie. Żołnierze dotarli tam gdzie chcieli. Do ogromnej metropolii z którą wiązali nadzieje na poprawienie się warunków. Nie było jednak czasu na zwłokę. Zaraz po dotarciu do miasta Stalina rozpoczęły się naloty bombowe. "Na miasto spadł deszcz ognia i żelaza" tak opisywała poczynania Luftwaffe niemiecka gazeta. Płomienie nad Stalingradem wzniosły się na wysokość 500m. Trzeba zaznaczyć że ludność okoliczna była na ten atak ZUPEŁNIE nie przygotowana. Ludzie siedzieli w kinie, wybierali się na pikniki ciesząc się życiem gdy rozpoczął się atak. Po tak silnym przygotowaniu jakim było bombardowanie, (samoloty wykonywały nawet 220 lotów dziennie!) po ostrzale dział artyleryjskich dalekiego zasięgu przez wiele godzin wydawało się że miasto upadnie bardzo szybko. Jednak tak się nie stało. Zmienione w ruinę miasto stało się dla żołnierzy radzieckich twierdzą. Odpierali ataki w każdym budynku o każdą ulicę i fabrykę. Czasami przejście na drugą stronę ulicy Niemcom zajmowało 56 dni... Już tu zaczęły się dawać w znaki braki w zaopatrzeniu. Zaczęło brakować amunicji i paliwa. Zmniejszyło się natężenie uzupełnień i rezerw wojskowych. Walki trwały tygodnie... A sytuacja dla 6 armii stawała się coraz cięższa
Nie będę się rozwodził jednak nad operacjami militarnymi mającymi miejsce podaczas zdobywania Stalingradu. Jedyna bardzo ważna operacja miała miejsce z strony ZSRR. Nosiła nazwę "Uran" i miała na celu uderzenie w słabe punkty armii niemieckiej i jej sojuszników czyli jej flanki. Operacja udała się bez najmniejszego problemu gdyż dowództwo niemieckie nie zareagowało... Htler zignorował ostrzeżenia generałów. Ruski odciął 6 armię pod dowództwem gen. pułkownika Paulusa i niedobitki 4 armii rumuńskiej. Zostali zamknięci w kotle obejmującym zachodnią część miasta Stalingrad i jego obrzeża. W tej śmiercionośnej pułapce utknęło 300 tys. ludzi i masa sprzętu. Sprzętu w kotle było naprawdę dużo, czołgi, działa i broń ręczna. To wszystko było jednak nie potrzebne gdyż nie było czym z tej broni strzelać, czym napędzać maszyny i czym WYŻYWIĆ tak czym wyżywić ludzi którzy mieli by to wszystko obsłużyć. Brakowało leków i materiałów podstawowego użytku.
Zadajmy sobie pytanie dlaczego tego wszystkiego nie było. Odpowiedź jest niezwykle prosta. Odcięte wojsko nie otrzymuje zaopatrzenia drogą lądową. Ze względu na to iż Wołga była kontrolowana nie docierały transporty wodne. Jedyna droga jaka pozostała to drogą powietrzną. Tą właśnie drogą obiecał zaopatrzenie Herman Goring. 6 Armia do pełnej mobilności potrzebowała 350 ton zaopatrzenia dziennie. Szef Luftwaffe obiecał dostawy wysokości 300 ton zaopatrzenia dziennie. Jednak było to fizycznie niemożliwe. Niemieckie siły powietrzne po prostu nie dysponowały taką ilością samolotów aby spełnić tą obietnicę. Oprócz braku w maszynach dochodził do tego wszystkiego jeszcze opór przeciw lotniczy wroga, problem z dostawami potrzebnego zaopatrzenia na wschód, na lotniska z których transport miał być wysyłany. Hitler nie przyjął do wiadomości że utrzymanie takiego ogromnego związku militarnego jakim była armia Paulusa drogą lotniczą jest niemożliwe. Jakie były tego konsekwencje? Zamiast wymaganych 350 ton zaopatrzenia dziennie docierało 300 ton TYGODNIOWO! Jakie były braki można łatwo sobie obliczyć.

Dobra na razie napisałem tyle bo mam mało czasu ale dopiszę coś jeszcze o sytuacji żołnierzy już podczas pobytu w kotle.
Wybaczcie za taką straszliwą długość. Następnym razem zrobię to po prostu w kilku "odcinkach"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Davis De Xunil dnia Czw 0:26, 07 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Myślę, że system "odcinków" nie jest konieczny. Kto chce, przeczyta taką "krowę", tych zaś których to nie kręci nie zachęci nawet serwowanie faktów po jednym zdaniu Wink.

Podziwiam wasze chęci. Sam już nie mam siły zgłębiać kolejnych tajników batalii II Wojny, niezmiernie jednak cieszę się z faktu zaistnienia takiej inicjatywy! Oby tak dalej! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Operacja Brevite 15-27 maja 1941r.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu