Forum SiQ Strona Główna


SiQ
"...Nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka niż jego słowa..."
Odpowiedz do tematu
Amerykańskość
Davis De Xunil
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Murcki

Słuchajcie ostatnio zauważyłem pewną ciekawą rzecz...

Otóż gdy człowiek ogląda coś w TV jak się zachowuje? Jest przykuty i często traci kontakt ze światem... No tak to już słyszeliśmy od psychologów głoszących zagładę ludzkości przez TV. Jenak gdyby tak zastanowić się jakie filmy akcji* nas bardziej wciągają... To dochodzę do wniosku że są to właśnie filmy amerykańskie.

Przyjrzyjmy się temu. Jak reaguje człowiek na widok na kolejny film z Seagalem (chyba tak się to pisze), albo innym zawieszonym policjancie który ratuje Nowy York i rozbija bandę przemytników/terrorystów/złodziei**. Na ogól mówimy "Znowu jakieś głupoty", ale że akurat nie leci nic innego to sobie włączymy. I tak trochę krytykując oglądamy wybuchające budynki, fruwające auta i człowieka rozbrajającego bombę z metalowym prętem w brzuchu i bez dwóch nóg. Zawsze wtedy mówimy że to strasznie nie realne itp. itd. Lecz oglądamy...

Aż tu nagle nasz kochany terminator się kończy i puszczają na to porywający dajmy na to serial W11. No i wreszcie jest realizm którego to nie ma w amerykańskich filmach. Trochę roboty papierkowej kilka przesłuchań akcja aresztowania zgodnego z regulaminem policji... supppperr... Jednak drugi raz już na to nie będziemy czekać... bo jest to po prostu kicha.

Zamiast tego odnajdziemy na kompie Szklaną Pułapkę i zażywając dawki niezdrowego żarcia będziemy sobie oglądać uwięzionego w budynku pełnym terrorystów zwykłego policjanta po służbie. To jest to czego człowiek oczekuje od filmów. Możliwości oderwania się od rzeczywistości. Zapomnienia na chwle o świecie realnym i popatrzenia na super bohatera który ratując swą super piękność z wybuchu zabija rękami w dramatycznej walce trzech uzbrojonych w broń maszynową terrorystów. Tego właśnie oczekujemy od filmów akcji. Mimo iż tak często na nie narzekamy to chętnie je oglądamy.

Akurat przypomniała mi się scena z najlepszego polskiego serialu wojennego Czterej pancerni i pies. Rudy 102 stoi w mieście pod ostrzałem nieprzyjaciela. Już liczyłem po półgodzinie gadania w sztabie coś się będzie działo a tu nie z gruchy ni z pietruchy podjeżdża do nich Jeep i rozpoczynają rozmowę na temat znaczenia wozów propagandowych w Armii Czerwonej! No myślałem że mnie krew zaleje. Wyobraźcie sobie to i porównajcie z lądowaniem na plaży Omaha lub zdobywaniem Cean w szeregowcu Ryanie.
Myślę że każdy sam sobie dopowie końcówkę tej wypowiedzi.



*chodzi również o kryminały, SF, wojskowe itd.
** Niepotrzebne skreślić


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZandroL
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Nibylandu

Mnie obrzydzają filmy z Segalem czy jak mu tam, nienawidzę takich filmów.
Zależy od osoby chętniej oglądam komedie żeby się pośmiać albo jakiś program babski o dietach i ubieraniu bo mnie to interesuje . Ostatnio moja mama oglądała jakiś film i mówiłam przed aktorami te same słowa bo te beznadziejne filmy są przewidywalne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mi
Galaktyka


Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 859
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Choinki

no ja tez nieznosze filmow z seglem, vandamem i jakim chanem czy jak mu tam, s glupie i nie jest to prawda ze jak mi sie cos nie pododba to ogladam bo nie ma nic innego, jak nie mm to czytam ksiazke Smile
a filmy akcji lubie, ale z dobrymi efektami specjalnymi i scenami walki.
np obejrze chetnie tomb raider dla daniela craiga, matrixa bo sa swietne sceny i keanu reeves, zabojcza bron za humor i mela gibsona, albo przyczajonego smoka za inne spojrzenie na sceny walki niz w amerykanskich filmach. ale nie bede ogladac badziewnego mordobicia bo mnie to nie kreci.

edit
co do superbohaterow i takich tam, to nie zawsze czlowiek ma ochote myslec przy filmie, czasem oglada sie je zeby sie "odmozdzyc" i zrelaksowac, po to sa fimy akcji bez specjalnie zawiklanej fabuly czy glupie komedie w stylu sraszny film czy american pie.
nie mozna wymagac zeby wszystkie fimy byly na poziomie myszy i ludzi czy ojca chrzestnego


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mi dnia Nie 14:35, 23 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sovellis
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/4
Skąd: Niewiadomo

A ja powiem tak. Lubię czasami pooglądać jakies "mordobicia", ponieważ odprężają (o ile ciągle czegoś nie krytykuje, co często ostatnio mi się zdarza). Zapominam wtedy o Bożym świecie, nie muszę myśleć, ani skupiać się na jakichś szczgułach (co częto bywa przy "inteligentnych filmach bądź książkach), jakoś tak wszystkie inne sprawy spływają po mnie, nie muszę się niczym zamartwiać). Fajnie by było jednak, żeby te wsyztskie "zabijanki" różniły się fabułą (w kilku punktach), a nie tylko spcenerią i bohaterem. Bo nudne jest oglądanie kolejnej zemsty na ekranie telewizora...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Świetny temat! Smile

Co do kina amerykańskiego - faktycznie - to jankesi mają w swoim dorobku najlepsze produkcje i to przy ich dziełach najmilej jest, wyłączywszy mózg i opchawszy się po brzegi niezdrowym żarciem, oddać się rozkosznym falom relaksacji. Nie nadużywałbym jednak stwierdzenia, że to podziwiając tytuły, których ozdobą jest gra aktorska Segala, czy też innego Van Damme'a, można się dobrze bawić. Jak we wszystkim, tak i w amerykańskich filmach istnieje pewien margines - do niego właśnie zaliczyłbym filmidła z przytoczonymi wyżej aktorami (a może trzeba użyć cudzysłowiu?).

...Ja tego marginesu nie przekraczam. Tytuły przy których dobrze się bawię, przynajmniej w tych amerykańskich, liczę budżetem - im większy - tym fajniej! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Davis De Xunil
Galaktyka


Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Murcki

Pierwsza odpowiedź dla Sandry. Mówiąc o tych właśnie filmach nie stwierdziłem że inne mi się nie podobają albo te są dla mnie lepsze (czyt. ciekawsze, bardziej wciągające).

Mi i Qlink wymieniając akurat tego aktora (Seagal) nie chce mówić że te filmy są dobre bo szczerze też go nie lubi. Chodziło mi ogólnie o amerykańską produkcje filmów akcji do której zaliczają się te wymienione przez Mi. Chciałem podkreślić odmienność i niezwykłość amerykańskich twórczości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qlink
Administrator


Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ...z Katowic

Rozumiem Twoje intencje, przykłady jednak, zważywszy, że to niemal forum "Nienawidzimy Segala" - nie zostały dobrane zbyt trafnie Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amerykańskość
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu